poniedziałek, 28 maja 2012

28.25.12

Jak tak patrzę na to wszystko, co się dzieje do tej pory, to stwierdzam, że całkiem nieźle idzie mi to poprawianie. Jak dobrze pójdzie, to może zdam... No, i nie ma żadnego ale. Muszę być dobrej myśli, bo to jedyne co mi pozostało.
Wiele razy rozmyślałam nad samą sobą i... Macie racje. Jestem dziwna. Czasami nawet dziecinna a w pewnych sprawach niedoświadczona. Jak zapewne wielu z nas. Życie uczy nas rzeczy całkiem nie potrzebnych i rzeczy zupełnie niezbędnych. Tylko że to drugie, uczą nas bardziej ludzie. Wieczna obłuda i naciągarstwo. Oszustwo i rasizm. To wszystko jest na porządku dziennym, bo my, ludzie, jesteśmy w pewien sposób do dupy. No nie czarujmy się Kochani. Człowiek to kompletny niewypał i tu trzeba przyznać racje. Bóg coś spartaczył tworząc nas i to jest pewne.
Nasze życie to niepotrzebny epizod,
zakłócający błogi spokój nicości.
Arthur Schopenhauer

Kiedy coś się kończy, wracamy myślami do początku tego czegoś. W moim przypadku: pełna zgodność. Przyznaje się bez bicia, że miałam konto fikcyjne na portalu społecznościowym nasza-klasa. Przyznaję się do tego i nie wstydzę się. Nie wstydzę się, bo nie ma czego. A już z pewnością nie tego, że poznałam tam kilka przewspaniałych osób, które, nie wszystkie, towarzyszą mi w życiu do dziś. I jestem im za to dozgonnie wdzięczna. Po co to piszę? Lubię powspominać ot co. Kiedy to stało się zupełnie nudne, postanowiłam z tą zabawą skończyć. Konta nie usunęłam, ze względu na wspomnienia właśnie. Chcę mieć pamiątkę, że kiedyś tam byłam, że kiedyś to było takie modne, że kiedyś pisałam tam z fantastycznymi ludźmi. Kończąc to, nawet dzisiaj, wspominałam swoje początki. Początki były najciekawsze, bo poznawało się to wszystko po raz pierwszy.Początki bywają nieudolne niedopracowane, nieidealne, nawet czasem żenujące. Wielu zraniłam swoją głupotą, bo przecież miałam zaledwie 13lat może 12, nie pamiętam, kiedy to zaczynałam. Tak więc - głupia byłam i tyle. Potem, dorastając, uzmysławiałam sobie, że nie mogę w ten sposób traktować innych. Starałam się być dla nich życzliwa i życzliwością do dzisiaj nie grzeszę. Z tym portalem pamiętam tyle zabawnych sytuacji, podczas których zginałam się w pół siedząc na fotelu i śmiejąc się do utraty tchu. Pamiętam również te... okropne chwile. A zwłaszcza jedną, którą do tej pory, kiedy sobie o niej dogłębnie wspomnę, do oczu cisną się łzy. Choć minęły bodajże dwa lata - nie całe. To nic. To już zawsze będzie siedziało we mnie głęboko. Tak jak inne przykre sytuacje. Ale... Myśląc o tym wszystkim, co tam przeżyłam, jaką świetną zabawę przeżyłam i jakich tam ludzi poznałam, przyznaje że... warto było. Kurde warto było!!! Jak rany. Wiele razy zastanawiałam się, co by było gdybym nie założyła wtedy konta. Nie wiem. Nie znałabym  przekochanej M. ani O. Nie znałabym tak wielu ludzi... Niektóre to by wychodziło nawet na plus, ale przeważnie poznawałam przekochane i wspaniałe osoby. Nie żałuje. Nie żałuje i warto było, choć czasami kruszyło się serce.
Tak więc chyba każdy z nas, kiedy coś się kończy, wraca do początku tego czegoś. Zastanawia się co by było gdyby, i raz się smuci raz uśmiecha na wspomnienie poszczególnych chwil.

Spójrzcie, jak wciąż sprawna,
Jak dobrze się trzyma
w naszym stuleciu nienawiść.
Jak lekko bierze wysokie przeszkody.
Jakie to łatwe dla niej - skoczyć, dopaść.

Nie jest jak inne uczucia.
Starsza i młodsza od nich równocześnie.
Sama rodzi przyczyny, które ją budzą do życia.
Jeśli zasypia, to nigdy snem wiecznym.

Religia nie religia -
byle przyklęknąć na starcie.
Ojczyzna nie ojczyzna -
byle się zerwać do biegu.
Niezła i sprawiedliwość na początek.
Potem już pędzi sama.
Nienawiść. Nienawiść.
Twarz jej wykrzywia grymas
ekstazy miłosnej.

Ach, te inne uczucia -
cherlawe i ślamazarne.
Od kiedy to braterstwo
może liczyć na tłumy?
Współczucie czy kiedykolwiek
pierwsze dobiło do mety?
Porywa tylko ona, która swoje wie.

Zdolna, pojętna, bardzo pracowita.
Czy trzeba mówić ile ułożyła pieśni.
Ile stronic historii ponumerowała.
Ila dywanów z ludzi porozpościerała
na ilu placach, stadionach.

Nie okłamujmy się:
potrafi tworzyć piętno.
Wspaniałe są jej łuny czarną nocą.
Świetne kłęby wybuchów o różanym świcie.
Trudno odmówić patosu ruinom
i rubasznego humoru
krzepko sterczącej nad nimi kolumnie.

Jest mistrzynią kontrastu
między łoskotem a ciszą,
między czerwoną krwią a białym śniegiem.
A nade wszystko nigdy jej nie nudzi
motyw schludnego oprawcy
nad splugawioną ofiarą.

Do nowych zadań w każdej chwili gotowa.
Jeżeli musi poczekać, poczeka.
Mówią, że ślepa. Ślepa?
Ma bystre oczy snajpera
i śmiało patrzy w przyszłość
- ona jedna.

Wisława Szymborska - Nienawiść.


Wciąż przeziębiona!!!
Doszła  jeszcze większa chrypa, że pozostało mi tylko pisanie tu, bo nie mam się komu wygadać. Jak zwykle zresztą.
No.
Niebo samo nie spadnie.
Trzeba je osiągnąć.


2 komentarze:

  1. "ozostało mi tylko pisanie tu, bo nie mam się komu wygadać. Jak zwykle zresztą." Co to ma byc co?! A zasadził Ci ktoś kiedyś kopa w dupe?! Nie masz się komu wygadac?! JAK ZWYKLE?!!!!!! RANISZ... ;((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz już dobrze, że chodziło TYLKO O RODZINE ;**;** Przecież doskonale wiem, że na Ciebie zawsze, ale to zawsze mogę liczyć, nawet wtedy, kiedy zastanawiam się, czy Cię to nie męczy, bo jesteś najwspanialszą dziewczyną jaką kiedykolwiek poznałam i jesteś dla mnie święta :D :**:**:**

      Usuń