wtorek, 8 maja 2012

08.05.12

Paskudny dzień. Mimo, że nie miałam dzisiaj lekcji, to za to miałam test. Nie wiem, po jakie licho. Sprawdzali naszą wiedzę czy coś. Nie wiem, jak wyszłam. Wolę na ten temat nie myśleć, przynajmniej do czasu wyników. W czwartek kolejna część testów. A jutro robię sobie wolne. Nie pytaj mnie, Drogi Czytelniku, dlaczego. Po prostu. Potrzebuje wolności, choć minimalnej, to jednak.
Czeka mnie dużo nauki. Obym tylko zdała.
Whatever.
Dzisiaj temperatura wynosi ledwo, ledwo 13 stopni C. Możesz sobie wyobrazić, że to nie tak dużo, by ubrać się jakby było 18 stopni C. A ja tak właśnie zrobiłam. Nie dlatego, że nie wiem jak się ubrać. Ubrałam się lekko na taki ziąb, ponieważ chciałam coś poczuć. Cokolwiek. Ostatnimi czasy mam wrażenie, że zostałam wyprana ze wszystkich emocji i pozostało tylko słabe ciało, które ledwie trzyma się na nogach. Tak więc ubrałam bluzkę z krótkim rękawem, na to cienki sweter i tak, trzęsąc się jak osika, poszłam na te przeklęte testy. Tak - poczułam coś. To było takie niesamowite. Czułam, jak każdy milimetr skóry zaczyna leciutko zamarzać, zaczyna robić się lodowaty. Uchodziło ze mnie ciepło, jakie dotychczas gromadziłam. To było piękne. Pięknie jest coś poczuć i jeśli to musi być chłód, godzę się na to.
Chciałabym napisać tu tak wiele... Jednak nie mogę skupić swoich myśli, by zebrały się w całość.
Zakupiłam wczoraj melisę. Muszę przyznać, że z początku sceptycznie podeszłam do picia tej herbatki. Byłam przekonana, że na mnie nie podziała. Zostałam mile zaskoczona. Nigdy dotąd nie piłam melisy, tak więc ten błogi spokój, no właśnie spokój, który się we mnie pojawił... Był równie niesamowity, co dzisiejszy chłód. Smakowałam go łapczywie Nie sądziłam, że jest we mnie taki głód, że byłam w stanie z nim żyć tyle lat.
To pięknie. I mimo, że melisa nie należy do najsmaczniejszych napojów, to nie mam problemu z przyzwyczajeniem się do tego smaku.
Zakupiłam sobie dzisiaj drugą część 'Szeptem'. Co z tego, że przeczytałam to tysiąc razy? Pierwsza jak i druga część ma P. a ja, że tak pokochałam te części, musiałam, po prostu musiałam je kupić. Zamówiłam już trzecią część, również już dawno przeczytaną. Z niecierpliwością czekam na czwartą cześć, która jeszcze się nie pojawiła.

Gdzie jesteś, kiedy najbardziej Cię potrzebuje? Nigdy Cię nie ma. Zawsze uciekasz i chowasz się w kąt. Zamykasz się niewidzialną bramą z ostrymi kolcami. Nie widzisz, że te karty przeżera rdza? Już niedługo osłabnie, a wtedy ja Cię dopadnę. Będę musiała to zrobić, bo nie dajesz mi innego wyboru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz