sobota, 12 maja 2012

12.05.12

Piękna pogoda. Wciąż pada i pada i jest cholernie zimno.
A krople deszczu spływały po szybie. Przez pewien czas przyglądałam się temu zjawisku, by po chwili uświadomić sobie, że to coś mi przypomina. Każda kropla była efemeryczna, delikatna i przeźroczysta. Nie miała tajemnic, dlatego widziałam ją na wylot. Po chwili spadała delikatnie na parapet i zamieniała się w brudną kałużę. Właśnie wtedy zrozumiałam, że każdy z nas jest taka kroplą. Czystą i nieskazitelną. Dopóki nie wejdzie w środowisko innych ludzi. Bo potem tajemnice ściskają go za gardło i nieskazitelne krople produkują już tylko oczy...
Zdecydowanym ruchem przewracam kolejną zapisaną kartkę w moim życiowym pamiętniku. Słowa, niektóre bardzo bolesne, są niewidoczne, jednak zostają głęboko w duszy oplatając ją i dusząc. Słowa zapisane na kartce też są niewidoczne. Dlatego trzeba nastawić kartkę pod światło, ustawić odpowiedni kąt nachylenia, wytężając wzrok... Krótko mówiąc - masa roboty. Właściwie nikomu nie chce się odczytywać tych zapisanych myśli. Nikomu nie chcę się myśleć, co takie słowa robią z psychiką tych, do których są one skierowane. Nikomu nie chcę się myśleć sercem. Nikomu się nie chcę myśleć duszą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz