czwartek, 28 maja 2015

28.05.15

   Nasz Autyzm zamkniemy w odrapanych ścianach, wyszyjemy w nim pełne emocji wiersze - niech widzą, niech zapłaczą nad tym Pięknem,  które im umyka, a w nas rozrasta się do niewyobrażalnych rozmiarów.
   W całym pokoju pachnie orzechami, ich skruszone łupinki wchodzą we włosy, przemykają pod powieki raniąc nagie oczy - ja jestem Twój popiół, który przygarniasz do siebie podczas ostatniej godziny, w szybkich ruchach czerwonej szminki, w okrzykach wyliniałej miłości, kim jesteś?

Mam rumieńce szaleństwa.
~

   Opowiem Ci o pewnej kobiecie, która mieszka we mnie i czasami pochłania mnie całą - wtedy jestem nią aż po najbardziej zniszczone granice zmysłów, aż po najbardziej wzburzone fale, po koniuszki rzęs wytartych od ciągłych Wizji i Snów.


   Zaśnieżony las znieruchomiał na chwil parę, gdy pewna mała dziewczynka wyszła z brzuszka umęczonej lisicy. Zleciało się mnóstwo ptaszków, które od razu zaczęły wydłubywać z jej włosów mech i ukruszone liście. Dziewczynka urodziła się z gęstymi, długimi, białymi włosami. Których miała nigdy nie utracić..
   Mieszkała w starej chacie, której dach pozostawał zawsze otwarty na gwiazdy, a drzwi nigdy się nie domykały. Kiedy z dziewczynki stała się kobietą, nocą rozpalała kominek, a wtedy opowiadała baśnie (które sama wymyślała) każdemu stworzeniu - nawet maleńkiej myszce, która była jej wierną towarzyszką. Z pnia drzewa stworzyła mężczyznę - starego poetę, z brodą pełną łez - driady tchnęły w niego życie i odkąd Długowłosą obdarowywał świeżutkimi jabłuszkami i ukruszonym makiem. Pisał dla niej opowiadania, a kiedy robiła lecznicze maści lub płyny, zawsze pomagał w zdobywaniu składników.
   Długowłosa nosiła się na czarno, upodabniając się do ukochanych ptaków, ale bywały również okresy, w których ubierała delikatne białe sukienki z koronkami na wzór galaktyki lub granatowe, z delikatnymi haftami. Włosy upinała w kok tylko wtedy, gdy robiła lecznicze maści, w długi warkocz jedynie gdy wieczorem schodziła do piwnicy, zaś rozpuszczone włosy nosiła najczęściej - chciała by oddychały, by żyły na głowie po swojemu, bez jej ingerencji. A mieszkały w nich nie tylko maleńkie zwierzątka, lecz również straszydła i lęki.

   Jej jasna strona zawsze w znaczący sposób była przysłaniana tą chorą, ciężką od zapachu piołunu, hipnozy. Nocami uprawiała czary, nocami zawsze działo się najwięcej, bo gdy w ciągu dnia szyła, czytywała książki, a po lesie biegała czasami naga lub w sukienkach szeleszczących, łaskoczących przyjemnie w uda, to w nocy była najsłabsza.

    Nocami przenosiła się do starej kamienicy. Wchodziła po krętych, starych schodach, mokrych od powywracanych wazonów - kwiaty zawsze leżały porozrzucane, ułamane w najdelikatniejszych miejscach.
   Na najwyższym piętrze, w pokoju najcichszym, gdzie uświęcone światło wpadało przez wielkie okno, a mgła była mieszaniną kurzu - tu rozgrywały się rzeczy straszne.
   W najodleglejszym kącie pokoju stała stara, ciemna szafa. W pożółkłych pościelach śpią dusze, tylko w takich materiałach można wyczytać tę smutną historię. A ona klęczała, w dłoniach chowając twarz, bo one latały - Boże Mój, jak one ją straszyły, jak przeraźliwie głośno mówiły, opowiadały. Pod nogami miała kwiaty, wszystkie uschnięte i krwawiące. I jeszcze ten przełamany krzyż, z wyrwanym Chrystusem - Jego postać rzucona w szafę, w której rodzą się nowe straszydła. Z porozrzucanych zębów splatała słowa, książkę pełną upośledzonych pragnień, niezrozumiałych szeptanych słów. Atakowały, rozrywały sukienkę, jej piersi tonęły w atramencie powietrza, wilgoć spływała po palcach wsiąkając w drewno. Płomień prosto z ślepego okna - obserwował jej siwą główkę, czerwone usta mokre od słonego potu. 


   Ona była moim Zbawicielem, chorym kochankiem myśli. Mieszkałam pod jej skórą, między żebrami - najbardziej lubiłam jej lewą stronę, tego trzepoczącego ptaka, bo gdy dotykałam jej ciała, tak przestraszony zrywał się do lotu. Tkliwe spazmy. Ona nadal jest i żyje. Czy chciałbyś poznać ją bliżej?



4 komentarze:

  1. Piękna baśń :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszy mnie, że spodobała się jakiejś Duszce :)
      Dziękuję!

      Usuń
  2. "W pożółkłych pościelach śpią dusze." och Leire, Ptaszyno.
    Chcę więcej

    OdpowiedzUsuń
  3. Chciałabym. Chciałabym wejść w jej świat i uczynic go na moment własnym. Chciałabym się w niej zatopić.

    OdpowiedzUsuń