wtorek, 26 maja 2015

26.05.15

Dostaję dużo wiadomości, bardzo wielu z Was - Duszki - pyta mnie, dlaczego blog zrobiłam prywatnym. Nie mogę napisać o co konkretnie chodzi, jednak zwyciężył lęk, potrzeba chronienia tego, co tutaj pisze, słów i Wizji. Za wszystkie Dobre Słowa bardzo dziękuję. Już jestem.

~

   Ubierasz mnie w czarną ciężką suknie. Blade ramiona uginają się pod ciężarem materiału, czerwień nachodzi na usta rytmicznie - cichym, delikatnym wiatrem. Stoisz przede mną, wystraszona mała dziewczynka, całkowicie zagubiona na brzegu rozszalałego morza. Pozwalasz mi wciągnąć swoje ciało do tej czarnej otchłani - ciemne wody, których tak się boisz.
   Stoisz przede mną, dotykasz udelikatnieniem moich ust, bladą twarz bierzesz w kruchutkie dłonie. Stoimy na środku pokoju na poddaszu. Światło wchodzi w nas bardzo spokojnie, łaskocze od środka. Jak mnie widzisz? Dwie smutne wrony.


   W pokoju na poddaszu nie ma już dobrych duszków. Nawrót choroby sprowadził do tego miejsca jedynie Zło i Lęk. Wyczujesz tylko to, stracisz zmysły zanim przekroczysz próg, bo wystarczy muśnięcie wyliniałych oczu. A ja muszę tam być i wtedy, wraz z Moją, byłyśmy tam bardzo długo.
   Stałam boso, na drewnianej podłodze, w czarnej sukni, z lokami swobodnie spływającymi po słowach. W ciało wbijały się drzazgi, czułam chrobot mysich pazurków. Kobieta klęczała przede mną, szyła czarną koronkę, by ozdobić nią suknie i szyję, wpleść uleczenie w ciało.
   Na bujanym fotelu siedział stary mężczyzna, przyglądał się nam, śpiewał celtyckie pieśni. Swoją siwą brodę przeczesywał palcami, z której po każdym ruchu wypadały małe drobinki leśne - podchodziły do mnie, każda w dłoni trzymała maleńki kwiat; były lilie, maki (czerwone i w kolorze siniaków), były wrzosy, niezapominajki i wiele innych. Pogrzebowy rytuał. Rozglądałam się, delektowałam każdym Jej dotykiem i każdym dźwiękiem. Nic nie mogłam zrobić.


Wszystko wróciło, Obrazy bardzo intensywnie przewijają się przez moją głowę. Cały czas pada i tak bardzo się boję.

cieplutkie racuszki przy celtyckich dźwiękach


5 komentarzy:

  1. jak dobrze, że już wróciłaś, potrzebowałam Cię i twoich słów, Smutna Czarna Wrono. ..

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że postanowiłaś powrócić, a raczej odsłonić swoje słowa. Trzymaj się, kochana!

    OdpowiedzUsuń
  3. "Teraz wyglądamy jak dwie smutne wrony.
    Teraz patrzymy na siebie z daleka.
    Same siebie dziobiemy po rękach."

    OdpowiedzUsuń