piątek, 3 lutego 2012

03.02.12

W ostatnich dniach jestem jak nieżywa bestia. Przy temperaturze -20 naprawdę nie chce się człowiekowi wyjść z domu na taki mróz, a tu, niespodzianka, trzeba iść do szkoły. W której i tak, mimo ogrzewania, jest zimno. Nauczyciele, którzy przyjeżdżają tylko w piątki odpuścili sobie skutecznie dzisiejszą pracę i przejazd w tym mrozie, a nam oczywiście zapomnieli o tym powiedzieć, byśmy przyszli na późniejszą godzine czyli na 9.50. Wice dyrektor próbowała nam wmówić, że nam na pewno o tym powiedziała, podczas gdy to czyste kłamstwo.

Oczywiście wszystko przez te mrozy. Nigdzie nie da się wyjść, jedynie do szkoły i to tyle. Oprócz tego miejsca, w żadne inne nikt mnie siłą nie wyciągnie.
Boli mnie ostatnio znowu głowa, i coś myśle, że teraz będzie boleć coraz częściej, bo ma bidulka taki kaprys... Mam do przeczytania ponad 15 książek, a na moje nieszczęście ostatnio czytanie niezbyt mi idzie... I oczywiście zwalam to wszystko na ten przeklęty mróz.
Ale
Kocham zimę, bez względu na taką temperaturę.

Nie jestem zadowolona z moich paznokci... Zawsze przykryte lakierem, teraz bez niego wyglądają tak... Zwyczajnie. Paznokcie porozdwajane. I wszystkie brudy widać. Pięknie. Nie jestem żadną modnisią, toteż spędzanie na takich pierdołach mnie męczy.

Ludzie nie potrafią być szczerzy by oszczędzić komuś cierpienia. Są szczerzy tylko wtedy, kiedy wiedzą, że ich szczerość na pewno do cierpienia doprowadzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz