piątek, 20 lutego 2015

20.02.15



Wykończy nas to, co we mnie siedzi i co rozrasta się do olbrzymich rozmiarów.
Dzisiaj czuję się tak, jakbym siedziała przy starym gramofonie i słuchała z zamkniętymi oczyma głosu kobiety, która poddała się i dała pozwolenie psom, by zjadły jej psychikę, by rozszarpały każąc jej na to wszystko patrzeć. Ma drżący głos, łapczywie wciąga powietrze, momentami kaszle i wtedy czuję wilgoć na swoich policzkach, ale nie otwieram oczu, nie mogę. Potrafię tylko trzymać je w zamknięciu, dotykać zimnymi opuszkami palców powieki, by przytrzymać te dwa rozszalałe wobec strachu i niebezpieczeństwa ptaszki. Oni tu wszyscy bardzo krzyczą. Słyszę, jak wciąż powtarza jedno zdanie. Wciąż od nowa, wciąż i wciąż na nowo - wszystko szeptem, następnie coraz głośniej. Teraz krzyczy. Chce, by ją wpuścili, by pozwolili jej odejść, by pozwolili jej złapać i znowu oszaleć. Słyszę jej płacz, czuję każdą łzę. Boleść. Oddycha bardzo głośno, bardzo szybko i niespokojnie. Cisza. Szelest. Pisze, zaczęła pisać to zdanie, które tak uparcie powtarzała kilka minut wcześniej. Pisze.

*

Zmarli pozwolili [cmentarz Rakowicki] mi wziąć kilka roślinek, pozwolili opowiedzieć sobie milczącą baśń, pozwolili przypomnieć. Bardzo tego potrzebowałam, być może dlatego czuję kogoś przy sobie, kogoś dziwnego, obcego - odkąd wróciłam z miejsca, które jest cicho żywe, piękne.
Moje włosy w blasku słońca krwawiły - tak powiedziała, że miały blask, nitki skrwawione. Powiedziała, że idealnie pasuję do tego miejsca, gdzie jak zjawa, jak czarownica cichutko, na paluszkach wędruje wokół starych nagrobków.

Oszaleje z tej tęsknoty. (kochany, wróć)



4 komentarze:

  1. Moje serce zamiera, gdy śledzę wzrokiem Twoje słowa. Otulasz resztkami swojego ciepła moje zmarznięte serce i chronisz je przed zimnym wiatrem. Dziękuję... Za wszystko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja dziękuję za tak ciepłe słowa!
      Jeszcze robię to wszystko nieśmiało, ale jest we mnie tyle baśni (czy też krótkich opowieści), że ostatnio nic innego nie robię, jedynie spisuje je i dzielę się (bo znowu czuję, że mogę).

      Usuń
  2. Czytałam te słowa w nocy, ale dopiero teraz mogę napisać komentarz bo jest już jasno - bałam się. Delikatna Ptaszyno, bardzo się bałam - to co przenosisz w słowach (swoją chorobę, inny świat, baśnie, emocje, wszystko) to się czuje, bo robisz to tak perfekcyjnie, wysmakowanie. A wczorajszy post wywołał we mnie taki strach, niespotykany, że... po prostu dziękuję Najdelikatniejsza, dziękuję.

    OdpowiedzUsuń