czwartek, 12 lutego 2015

12.02.15

Przepiękny list i Twój zapach, który delikatnymi podmuchami wyłonił się otulając, chroniąc. Raj. To piękne móc czuć Cię tuż przy sobie, choć tak naprawdę jesteś daleko, być może nawet nie istniejesz. Twoje słowa skreślone na papierze, w chwilach smutku takie rozmazane, takie chwiejne, przestraszone. Z każdym słowem miałam ochotę przytulić Cię, móc uleczyć każde Twe zranione miejsce, zszyć te rany - te drobne również. Połączyć się z Tobą nicią z lasu i utulić do snu. Założę Twój zapach, w nocy kiedy wszystko jest takie straszne i żywe.

Upięłam włosy do góry, przecięłam swój kark, czułam jak stróżki krwi spływają coraz szybciej po linii kręgosłupa. Kochają, kochają, kochają. Czekałam na Ciebie, byś przyszła i posmakowała tej czystej choroby, która pachnie naszymi kwiatami. Zamiast tego przyszła Hekabe i wyjąc kreśliła symbole na moich plecach. Spisywała modlitwę, słowa które pozwalając przywołać Zło.
A Ty jej na to pozwoliłaś.

Twoją smutną historię zamknęłam w skrzyni. Niedługo kupię jej koronkową wstążkę, specjalną, by chroniła całe to zło i by nigdy nie wyciekło spoza ram papieru. Pozwól.


Wciąż myślami jestem na cmentarzu Rakowickim. Wciąż i wciąż. Niedługo odwiedzę go znowu, z pewnym zamiarem.

"nie kwitnij pod moim oknem
w deszczu
nie proś szyby
żeby pod twoim oddechem ciepłym pierzchła

tyle liści
odeszło aby nie wrócić

przeklętą zielenią
podpełzasz pod moją głowę

i poprzez brwi ściągnięte
mówisz: jestem

a ja odpycham
twoje srebrne ciało
w zaciśniętej pięści pospiesznie
kruszę w pył zerwane liście."

Halina Poświatowska


1 komentarz:

  1. Tak Cię kocham... I każdej bezsennej nocy otulam Twoje drobne i zmarznięte ciało swoimi ciepłymi myślami o mej miłości, którą ogrzewać chcę przez całe swe życie.

    OdpowiedzUsuń