niedziela, 29 stycznia 2012

29.01.12

Po odzyskaniu, i zgromadzeniu wiary w ludzi (co zdarzyło się pierwszy raz od baardzo dawna, i co mnie baardzo zdziwiło, że jeszcze to potrafie), ponownie tę wiarę straciłam i to chyba tym razem bezpowrotnie. Jednakże nie lękajcie się. Ludzie, to taka główka kapusty. Zielona. Pusta. Głupia. Bezmyślna. Więc nie ma co się łudzić, że ludzie są coś warci.

Dzisiaj niedziela. Ostatni dzień weekendu, ale moim zdaniem nie należy jej w weekend wliczać. W niedziele zamęczają nas telefony od rodziny, wizyty rodzinne, odwiedzenie np. cmentarza, pójście do kościoła. Gdzie tu czas na odpoczynek? Niedziele wepchałam do szufladki 'najgorsze dni świata' i co do tego się nie pomyliłam.

Odliczam dni do ferii, które rozpoczynają się 13 lutego, tak więc jeszcze zdąży mnie ta szkoły wymęczyć. Amen.

Nie widzę dni lepszych czy gorszych. Są dni obojętne, i takie, które pod tą obojętność ledwo podchodzą. Ale czy takie czy takie - są po prostu beznadziejne. I co do tego nie ma wątpliwości. Żadnych.


Z tym dniem:



*15 dni* 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz