Ołowiany żołnierzyku, który walczyłeś za Nasze Dobre sny.
Braciszku Duszy Dobrych Ludzi
Pamiętasz to stare łoże z baldachimem? Było bardzo duże, a te cztery filary, tak wysokie i ciężkie, przypominały mi stare drzewa, w których zamieszkały driady. Usypiając w tym miejscu zawsze miałam wrażenie, że chronią mnie, że próbują wkroczyć w moje sny, gdy robi się w nich bardzo nieprzyjemnie, wręcz makabrycznie... (driady robią mocny wdech. to, co wychodzi z ich ust - ta mgiełka szarej magii - ma w sobie drobinki, pyłki trujących kwiatów. pamiętasz, jak mi to mocno, mocno pomagało?)
Pamiętasz to stare łoże z baldachimem, kryjące w sobie burzowe niebo, a kiedy czytaliśmy Muminki - las?
Musiałam rozebrać je na maleńkie części. One mi kazały, musiałam posłuchać, bo - szczerze mówiąc - sama byłam ciekawa, co konkretnie to święte miejsce kryje w głębi. Nie bój się, nie uszkodziłam drewna, mityczne stworzenia nie ucierpiały, a ja sama nabawiłam się jedynie kilku nacięć i sińców na dłoniach i szyi.
Zobaczyłam Sny, Istnienie, pierwowzór, groteskę. Ile żył może mieć nasza świątynia koszmarów? Okazuje się, że wiele, że to tak naprawdę plątanina żył we wszystkich kolorach (wyblakłych, przybrudzonych - ukazany jest tu czas). Pełno igliwia, maleńkich zaschniętych owadów i skruszonych kości naszych przodków.
Ułożyłam to wszystko w pewien schemat, położyłam się blisko tych skarbów i smakowałam zmienionego powietrza, smakowałam każdą kropelkę ich kryształowych łez. Śpiewały, śpiewały jeszcze przez długi czas.
Złożyłam świątynię - zajęło mi to dużo czasu, podczas którego śpiewałam wraz z nimi, zaśpiewam i Tobie w odpowiednim czasie.
Położyłam się, gładząc moje ukochane driady, układałam dla nich nową modlitwę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz