niedziela, 15 grudnia 2013

15.12.13

Droga Drobinko,

Jest tak zimno. Tak koszmarnie zimno, choć kto by pomyślał, że to właśnie przez moją własną głupotę. Wczoraj chodziłam na paluszkach, by nie obudzić domowników, w środku nocy, na dywanie utkanym z Twoich włosów. Pamiętasz, jak obcinałam Ci je podczas gdy Ty malowałaś swoje usta na czerwono? Lubiłam Twoje usta tak umalowane, choć śmiesznie wtedy wyglądałaś. Zapalałaś papierosa drżącymi rękami, a na jego końcu pozostawał odcisk Twych czerwonych-śmiesznych-ust. Do dzisiaj mam tę pamiątkę. Leży, smutna na dnie mojej skrzyneczki. Pamiętam, jak sczerniałymi palcami głaskałaś po moich zamkniętych powiekach i mówiłaś, że wszystko będzie dobrze. Pamiętam, jak wierzyłam Ci w te słowa. Pamiętam to wszystko. Jeszcze dzisiaj czuć ten obłok wspomnień. Bo niestety wspomnienia do mnie wracają. Ostatnio coraz częściej i już niekontrolowane. Nie wiem, czy to przypadkiem nie Twoja wina, ale Ty byś mi przecież czegoś takiego nie zrobiła, prawda? 
Byłam wczoraj także przywitać się z Twoimi snami. Były na mnie bardzo złe, widziałam także Twoje serce - dziwnie powykręcane. Patrzyło na mnie z obrzydzeniem, co skutkowało tym, że upadając na Twoje uczucia nabiłam sobie pokaźnych rozmiarów guza. Kiedyś mam nadzieję go zobaczysz, i wbijesz w niego igłę, zabierając spod skóry zakrzepłą krew. Jeszcze się będziemy z tego śmiały, prawda? 
Póki co powoli ścieram Twoje imię ze swoich spękanych ust. Uczę się żyć znowu bez Ciebie, na nowo, powoli, nieubłaganie, nieudolnie, kuśtykając, zapełniając sobie dni nie-myśleniem o Tobie. Tak. Nie udaje się, choć dopiero przecież zaczęłam. Daj mi jeszcze troszkę czasu... Bo widzisz, powtarzam im ciągle, że jest dobrze. Ale Ty karcąco kręcisz głową, machając palcem marszczysz brwi i jesteś zła. Moja Drobinka jest zła. 
Słowa mi się plączą. Uciekają, nie chcą ze mną współgrać. Wybacz, próbowałam dojść z nimi do porozumienia, ale się nie udało. 
Zabiliśmy swoje uczucia.

Łza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz