piątek, 12 października 2012

12.10.12

Witam cię drogi blogu ponownie, po trzech dniach nieobecności - czy ileś tam, no nie ważne. Ważne że wróciłam do tego cholernego domu i mam już dość. Ledwo przekroczyłam próg tego piekła, a rozpętało się jeszcze większe piekło, niż mogłam to sobie wyobrazić. Oczywiście na początku było okej. Widać było zainteresowanie na ich twarzach, a i ja byłam naprawdę ucieszona z tego wyjazdu. Potem zamknęłam się w swoim pokoju, bo byłam padnięta, a pod wieczór - trach. Ojcu zginęły z portfela pieniądze (100zł). Kto tu jest podejrzany? Oczywiście ja. A ja co? A ja nic do kurwy nędzy nie zrobiłam, więc odpierdolcie się!!!!!!!! Ile razy mam powtarzać, że to nie ja? Mam to w dupie ile mu ginie i czy w ogóle! Jak nie umie zająć się pieniędzmi, to już nie moja wina. Nie potrafi zająć się sobą, pieniędzmi, mną - ona jest cały do dupy, i psychicznie chory. Tak, tak, tak właśnie jest. Każdy to potwierdzi. Żałuje z całego serca, że mam takiego ojca. Jego bracia są normalni, jego siostra również, tylko on jest po prostu nienormalny, i oczywiście ja musiałam trafić na niego, z pośród trzech innych możliwości. Kurwa, ile razy jeszcze mnie po kara? Zaczął mnie bić. Wszędzie. Po twarzy również, i mam siniaka pod okiem. Bił tak mocno, że jeszcze sekunda, a popuściłabym w majtki. I nie ma się z czego śmiać, bo naprawdę bym się posikała. Zaczął wyzywać od najgorszych, jest przekonany, że to ja go okradam, a tak naprawdę nie jest... Niech da mi wreszcie święty spokój, bo mam swoje problemy, nie potrzebuje na głowie mieć jeszcze jego.
Myśli, które towarzyszyły mi po tym zajściu były niesamowicie silne. Naprawdę byłam zdolna do odebrania sobie życia, nie zważając na nic. Na nic. Zupełnie na nic i na nikogo. Co mnie powstrzymało? Sama nie wiem co. Po prostu nagle w jednej chwili coś we mnie ponownie pękło, i zaczęłam się stabilizować. Miałam wrażenie, że podczas myśli samobójczych, ze wszystkich otworów w ciele wypełzają robaki, wszelkie larwy, robale. Raniły mnie, moje ciało raz za razem. Piekły mnie wszystkie wnętrzności. Miałam wrażenie, jakby w moim wnętrzu naprawdę wybuchł pożar, a moje demony wżerały się w tkanki coraz bardziej, wydzielając wszelakie trucizny i kwas.


***


Dzisiaj wiem, do czego jestem zdolna. Oczywiście nie wiem tego do każdego rodzaju pytania czy możliwości, ale wiem parę rzeczy, których jeszcze przed wczoraj nie znałam. I teraz sama nie wiem, czy mam się tego bać, czy może cieszyć się, że jestem takim potworem. Śmiać się, czy płakać... I jedno i drugie nie wychodzi mi już prawie wcale. Nie mam łez, a mój śmiech nie jest szczery, nie pochodzi z głębi mnie. Co mam zrobić, że nauczyć się tego ponownie? Musiałabym się chyba na nowo urodzić, a to nie wchodzi w grę. Jakieś inne pomysły? Nie? E, no wiedziałam.
Chcę glany. Chcę wrócić do miejsca, w którym była wycieczka. Chcę do kogoś. Chcę mieć coś. Chcę żeby wszystko było okej. Chcę, chcę, chcę, chcę.

Na dzisiaj: spotkanie z E. Nie wiem, czy mi się chcę. Ale chyba nie mam wyjścia.

NIE WIEM.

4 komentarze:

  1. Czytam o sobie? Chyba tak. Również jestem bita przez ojca. Tylko, że ja wyznaję zasadę oko za oko, ząb za ząb i zawsze mu oddaję. W wyniku czego zostaję raniona bardziej, ale ważne, że też go w jakiś sposób ranię. Najgorzej to się zaczęło trzy dni temu. Wczoraj i dzisiaj byłam pewna, że popełnię samobójstwo. Też nie wiem co mnie powstrzymało. Może odrobina strachu? Ale on powoli znika. Ostatnio udaję, że popełniam samobójstwo (biorę nóż i udaję, że go sobie wbijam). Jestem pewna, że niedługo skończę udawać. Również dowiedziałam się więcej o sobie. Również mnie to przeraża.
    Ja mam glany i się z Nimi nigdy nie rozstaje. Są ostatnią rzeczą jaką mogłabym oddać. Ale mam tylko je. A ja chcę więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety chcieć nie znaczy móc. Dobrze wiedzieć, że są tacy, którzy mają podobnie do mnie, choć współczuje takim osobą.

      Usuń
  2. Wierzę,że znajdziesz w sobie dość siły, żeby mu się przeciwstawić. Musisz wracać na weekendy do domu? Nie przejmuj się bzdurnymi oskarżeniami, najważniejsze,że sumienie masz czyste. Nie warto postrzegać świata w ciemnych barwach, postaraj zmienić nastawienie, a zobaczysz,że wkrótce wyjdzie słońce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To naprawdę nie jest proste, ale dziękuje Ci bardzo, bo takie słowa są bardzo miłe, i nawet trochę motywują. Dziękuję.

      Usuń