poniedziałek, 30 kwietnia 2012

30.04.12

Ciężkie krople stukają o czarny parasol. Bębnią w ten ukrzyżowany skrawek wodoszczelnego materiału, rozbijają się o chodniki, parapety i skrzydła motyli, które naznaczone piętnem delikatności, giną od mokrych pocisków i rozpływają się w nicość wilgotnego niebytu. Deszcz pada na moje dłonie, na usta. Szarość okrywa szarość, szarość nasiąka wodą, szarość redukuje jej nadmiar wtórnie zalewając szarymi łzami. Szum nie ustaje.

Smutno mi. Bolą mnie oczy. Boli mnie głowa. Smutno mi.

"Żem często dumał, nam mogiłą ludzi,
Żem prawie nie znał rodzinnego domu,
Żem był jak pielgrzym, co się w drodze trudzi
Przy blaskach gromu.
Że nie wiem, gdzie się w mogiłę położę
Smutno mi, Boże!


Ty będziesz widział moje białe kości
W straż nie oddane kolumnowym czołom;
Ale jest jako człowiek, co zazdrości
Mogił popiołom...
Więc że mieć będę niespokojne łoże,
Smutno mi, Boże!"
Fragment hymnu Juliusza Słowackiego "Smutno mi, Boże!"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz