środa, 21 marca 2012

20.03.12

Czuje się tak strasznie zagubiona. Delikatnie skrobie siebie od wewnątrz. Pukam również w swoje wnętrze, i wytężam słuch, w nadziei, że prawdziwe 'ja', które gdzieś znikło, na nowo się odnajdzie.
Szumi mi w uszach, a w ustach jest mi niewiarygodnie sucho. Mam istną Saharę, ale to jakoś mi nie przeszkadza. Tak wiele mam jeszcze do zrobienia, a tak mało czasu... Przerażam samą siebie.
To co widzę na co dzień, ta wstrętna rutyna, którą się brzydzę... To wszystko doprowadza mnie do szału. Zastanawiam się, czy jestem bliska psychozie, czy może już zwariowałam. 'Czarne ja' gnieździ się w samiuteńkim centrum mojego serca. Za każdym razem, kiedy ono puka, to również jest to znak, że 'Czarne ja' rośnie w siłę. Ale moje serce się nie poddaje. Wysyła mi znaki, że coś jest nie tak. A ja, głupia, to ignoruje. Bo przecież tak łatwiej. Lepiej zostawić to, co jest dla mnie za ciężkie do uniesienia. Lepiej nie przeciążać swojej psychiki. Bo wszystkiego ona nie uniesie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz