piątek, 9 marca 2012

09.03.12

Miałam dzisiaj tyle myśli, które wirowały w mojej głowie, ale żadnej z nich nie zapisałam, ani nawet nie zapamiętałam. Postanowiłam wysłać je w nicość. Może w kosmos. Niech wirują sobie tam ile zechcą. Ale nie muszą wracać. Puściłam je wolno, więc niech cieszą się niebytem. Może kiedyś do mnie jednak wrócą. Nie wiem czy z chęcią je przyjmę. Nie wiem, czy uciesze się z ich powrotu. Ale na pewno będzie to dla mnie zaskoczenie, kiedy ponownie do mnie wrócą.
Wróciło 'pochłanianie przeze mnie książek'. Bardzo się z tego cieszę, tym bardziej, że rozpoczął się weekend. Mam w planie przeczytanie 4 tomu Percy'ego Jackson'a. Jeżeli przeznaczę na niego całą sobotę, to powinnam go przeczytać w jeden dzień. Byłoby miło, bo dzięki temu mogłabym zacząć czytać kolejne książki z biblioteki, i w końcu może bym trafiła na ten dzień, w którym oddadzą mi zamówioną, już po raz drugi, kartę biblioteczną. Dorwałabym również dział 'nowości', który jest już od dawien dawna, a ja 'odkryłam' go dopiero tydzień temu, tym bardziej, że stoi tuż przy wejściu i wyjściu...
Na ten tydzień zamieniłam się w 'gospodynię domu'. Jeżeli będę chciała pchać się w związek małżeński, błagam, ktokolwiek - odwiedź mnie od tego pomysłu, choćbyś miał zepchnąć mnie z klifu. Będę bardzo wdzięczna.
Nie wiem dlaczego, nie wiem z jakiego powodu - może to dlatego, że kończy mi się miesiączka - ale dosłownie pół godziny temu posprzątałam kuchnie... Tak - posprzątałam. Nigdy bym się do tego nie przyznała przed samą sobą, ale zrobiłam to i to z własnej woli. Nie dobrze. Ten tydzień 'gospodyni' mi nie dłuży. Ale bardzo ciesze się z tego weekendu. Postanawiam wykorzystać go na leżenie, picie kawy, słuchanie muzyki i czytania książki. Jutro sprzątanie, a potem czas dla siebie, żeby w niedziele pouczyć się na pytanie z historii i biologii... Wychodzi na to, że mój weekend składa się jedynie z dzisiejszej połowy dnia i jutrzejszego dnia (nie licząc sprzątania), a niedziele rezerwuje na... uczenie się. Hm... Krótki ten weekend. Przykre.
Jak ktoś jeszcze mnie dzisiaj wkurzy - nie ręczę za siebie ^^

Asking Alexsandria - Someone Somewhere.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz