Nie wiem o czym chcę dzisiaj napisać. Nie wiem nawet, czy mam na to ochotę, bo ostatnio przeszła mi chęć na wszystko. Wpierdalam ciasto, boje się pająków i tej pajęczyny na moim suficie, w moim pokoju, nad moim łóżkiem, akurat w tym miejscu gdzie kładę moją głowę...
Człowiek ma prawo się smucić. Ma prawo, by było mu źle i nie wesoło. Ma prawo mieć zły dzień i ma prawo warczeć na każdego, kto tego nie rozumie i ma do niego wyrzuty. Sztuką nie jest zobaczyć smutku osoby, lecz umieć to zaakceptować. A nie każdy to rozumie. Weźmy np. C.A.. Nie odzywamy się, bo jest wpatrzona tylko w siebie. Każdego wokoło krytykuje, ale nie potrafi przyjąć krytyki innych. Dziwne? Nie sądzę. To tak, jakbym uważała, że każdy człowiek to gówno, ale jeśli ktoś tak o mnie powie, to jestem wielce obrażona. Ja znam swoją wartość i nikt mi jej mówić nie będzie. Może mówić pierdoły, wyrażać swoje zdanie, ale ja wiem swoje, choć szanuje jego opinię. Tak więc jeśli człowiek jest smutny, to nie należy od razu go szufladkować do wiecznie smutnych, przecież każdemu zdarzył się taki dzień, w którym wszystko wydawało mu się beznadziejne, bezsensowne, każdy ruch świata ironiczny, smutek walił do niego drzwiami, oknami, uszami, oczami, ustami. Każdy tak miał, a jeśli nie - spokojnie, przyjdzie i na ciebie czas. Więc dlaczego nie akceptujemy tego smutku wśród naszych rówieśników, tylko na siłę próbujemy ich rozweselić? Przecież to nie ma sensu. Jeżeli będziemy kogoś rozweselać i nam się to uda, to tylko pogorszyliśmy sprawę. Bo smutek został wepchnięty w tą osobę głębiej, i mimo, że się schował, nie znaczy to, że odszedł na dobre. Smutku pozbędziemy się tylko wtedy, kiedy pozwolimy mu trwać, i jeśli będzie trwał za długo, to my sami to zauważymy i wreszcie coś z tym zrobimy. Dlatego ja nigdy nikogo nie pocieszam na siłę. Ja jestem przy tym kimś ale się nie narzucam. Trzeba po prostu być, to tak wiele, a zarazem tak mało. Żadnego wysiłku. Dla jednych to koszmar być dla innych podporą, bo są skupieni zwykle na sobie. Katuszą jest dla nich wysłuchanie bliskiej osoby, ale same paplałyby o sobie dniami i nocami, i to im by się nie znudziło. Smutne.
Pogarda to policzek
wymierzony na odległość.
Wiktor Hugo
I zgodzę się z tym w 100% Pogardzić kogoś to straszna rzecz. Jeśli dla ciebie nie jest, to nigdy tak naprawdę o tym nie myślałeś nie zastanowiłeś się, i nie wiesz, że to straszna rzecz, właściwie nie od przeżycia - a już na pewno nie do przeżycia, jeśli gardzi tobą osoba ci bliska. Bo to, że ktoś jest dla ciebie bliski, to nie znaczy, że nie cofnie się przed niczym. A skąd wiesz, czy pewnego dnia coś mu nie odbije i trach! Zrani,choć tak naprawdę tego nie chce. Ech.
Ostatnimi dniami śpię i śpię, i śpię nawet za dnia, co mi się zdarza tak rzadko... Kiedy siedzę, a potem wstaje, to za każdym razem mam plamy przed oczami, nic nie widzę, boli mnie głowa i jest mi źle - to trwa kilka sekund, ale co nie znaczy, że nie jest nie przyjemne i nie uciążliwe.
Jutro badania. Będzie ciekawie.
Nothing.
Baby.
Drogi Pan, który mi się dzisiaj przyśnił.
Hm... Było bardzo ciekawie.
Myszko... tak bardzo tęsknię :(:(:( Właśnie, co to będzie, co to będzie.. Ech.. bardzo mi Ciebie brakuje. Jakoś nie możemy się w ogóle spiknąć na tym GADU a karta straciła na ważności 29czerwca :C Głupia ja, bo dupska nawet nie ruszę po nową :/ Nie ma bata, jutro idę na miasto i kupuję nową kartę, i hugo! Obiecuję maleńka moja <333333333
OdpowiedzUsuńTak bardzo Cię kocham ślicznotko moja piękna <3333333333333 ;***;*;**
Już odblokowali mi numer jak coś :*** Postaram się być jutro na gg, bo dzisiaj nie mam już siły, jestem padnięta, że ledwo zipię, więc jeśli i Ty będziesz, to wreszcie nam się rozmowa uda ;** Kocham Cię Aniołku z różkami oblany czekoladowo-miętową polewą ;***
Usuń