czwartek, 2 sierpnia 2012

02.08.12

Czy chcesz, czy chcesz
Pod drzewem skryć się?
Tu zawisł ten, co troje zginęło z jego mocy.
Dziwnie już tutaj bywało,
Nie dziwniej więc by się stało,
Gdybyśmy się spotkali pod wisielców drzewem o północy.
Padam na twarz, na tyłek, na wszystko. Jestem cała obolała, choć najbardziej bolą mnie nogi, to i tak reszta ciała cierpiała podobnie. Boli mnie również kręgosłup. Właściwie mogę to wszystko zignorować, bo fakt faktem kupiłam dzisiaj dwie książki, i bluzkę, którą tak bardzo chciałam kupić tydzień temu, a nie mogłam jej znaleźć. Tym razem znalazłam i voila. Więc mogę spokojnie wepchnąć ten dzień do szufladki z napisem dni udane. Choć może wepchnąć to nie najlepsze określenie. 
Lepsze byłoby: włożyć bezproblemowo, do prawie pustej szufladki z napisem dni udane. Zatrzymały nas dwie panie od ankiet. Pierwsza pani tuż po tym, gdy wysiadłyśmy z tramwaju, i ankieta dotyczyła słodyczy, natomiast druga na końcu naszego dnia, i tym razem chodziło o jakieś perfumy, które normalnie kosztowały 150zł a ona chciała nam dać dwa opakowania po 53zł - obie się nie zgodziłyśmy, bo po pierwsze: szkoda mi kasy na takie byle co, gdyż chciałam kupić sobie coś bardziej przydatnego, ponieważ perfum mam wystarczająco, po drugie: nigdy nie wiadomo, czy perfumy nie były jakieś przeterminowane czy podróba - nie będę ryzykowała tylko dlatego, że chciałaby jak najszybciej wrócić do domu. Dzień udany, spociłam się jak świnia, zresztą nie tylko ja. Opaliłam się, więc jest... okej. Gdyby tylko nie było tak gorąco, przez co ludzie podwyższają butelkę zwykłej wody, przez co kosztuje aż 3zł!!! Rozbój w parny dzień. Poczytałam trochę na Plantach, połaziły po mnie mrówki, i inne robactwa, ale i tak było bardzo fajnie. Poproszę więcej takich dni, bo to miło, kiedy można oderwać się od takiej nudnej, szarej rzeczywistości. Teraz najchętniej poszłabym do spania i spała tak całą wieczność. Nawet dłużej. Przypadłby mi się również masaż stup, ale nikt nie jest tak dobry w tym domu, i mi go nie zrobi -.- W moim mieście jest cholernie dużo turystów z zagranicy. Ja się tylko dziwie, co oni widza w tej nudnej, brzydkiej Polsce? 

Tak się ostatnio zastanawiałam... Czy aby wariatom nie jest łatwiej w życiu? Oczywiście są też z drugiej strony biedni, bo szkoda, że coś takiego ich dopadło, aczkolwiek większość z nich żyje w swoim własnym świecie - własnym lepszym świecie. Mogą tam pewnie robić co im się żywnie podoba. Nie obchodzi ich rzeczywistość, nie obchodzi ich to, że ich kraj jest tak naprawdę dupny i rządzą nim durni ludzie. Nic ich nie obchodzi co się dzieje z ludźmi, czy ktoś został zabity, zgwałcony, zastrzelony, utopiony. Mają wszystko w nosie i niczym się nie musza przejmować. Mają swój własny świat. Wszystko im uchodzi na sucho, bo przecież to wariaci. Czy chciałabym być wariatem? Ależ ja jestem wariatką. Tak jak i wszyscy ludzie na tym świecie. Każdy z nas nosi wariata w sobie, tylko nie wszyscy go uwalniają tak, jak to robią ludzie chorzy psychicznie. 

Uważaj, czego pragniesz. Możesz to otrzymać.

Nic więcej nie napiszę, ponieważ nic więcej nie mam do dodania. Nie chcę mi się pisać, nie zamierzam więcej pisać, chcę odpocząć, a najlepiej uwolnić się od własnych problemów, i problemów najbliższych.

Ciemność.
Nie czekaj na mnie.
Nie dołącze do ciebie.
Jestem wariatem, więc mogę wszystko.

1 komentarz: