Dostaję dużo wiadomości, bardzo wielu z Was - Duszki - pyta mnie, dlaczego blog zrobiłam prywatnym. Nie mogę napisać o co konkretnie chodzi, jednak zwyciężył lęk, potrzeba chronienia tego, co tutaj pisze, słów i Wizji. Za wszystkie Dobre Słowa bardzo dziękuję. Już jestem.
~
Ubierasz mnie w czarną ciężką suknie. Blade ramiona uginają się pod ciężarem materiału, czerwień nachodzi na usta rytmicznie - cichym, delikatnym wiatrem. Stoisz przede mną, wystraszona mała dziewczynka, całkowicie zagubiona na brzegu rozszalałego morza. Pozwalasz mi wciągnąć swoje ciało do tej czarnej otchłani - ciemne wody, których tak się boisz.
Stoisz przede mną, dotykasz udelikatnieniem moich ust, bladą twarz bierzesz w kruchutkie dłonie. Stoimy na środku pokoju na poddaszu. Światło wchodzi w nas bardzo spokojnie, łaskocze od środka. Jak mnie widzisz? Dwie smutne wrony.
W pokoju na poddaszu nie ma już dobrych duszków. Nawrót choroby sprowadził do tego miejsca jedynie Zło i Lęk. Wyczujesz tylko to, stracisz zmysły zanim przekroczysz próg, bo wystarczy muśnięcie wyliniałych oczu. A ja muszę tam być i wtedy, wraz z Moją, byłyśmy tam bardzo długo.
Stałam boso, na drewnianej podłodze, w czarnej sukni, z lokami swobodnie spływającymi po słowach. W ciało wbijały się drzazgi, czułam chrobot mysich pazurków. Kobieta klęczała przede mną, szyła czarną koronkę, by ozdobić nią suknie i szyję, wpleść uleczenie w ciało.
Na bujanym fotelu siedział stary mężczyzna, przyglądał się nam, śpiewał celtyckie pieśni. Swoją siwą brodę przeczesywał palcami, z której po każdym ruchu wypadały małe drobinki leśne - podchodziły do mnie, każda w dłoni trzymała maleńki kwiat; były lilie, maki (czerwone i w kolorze siniaków), były wrzosy, niezapominajki i wiele innych. Pogrzebowy rytuał. Rozglądałam się, delektowałam każdym Jej dotykiem i każdym dźwiękiem. Nic nie mogłam zrobić.
Wszystko wróciło, Obrazy bardzo intensywnie przewijają się przez moją głowę. Cały czas pada i tak bardzo się boję.
cieplutkie racuszki przy celtyckich dźwiękach
jak dobrze, że już wróciłaś, potrzebowałam Cię i twoich słów, Smutna Czarna Wrono. ..
OdpowiedzUsuńJuż jestem i dziękuję za Wsparcie.
UsuńCieszę się, że postanowiłaś powrócić, a raczej odsłonić swoje słowa. Trzymaj się, kochana!
OdpowiedzUsuńNajpiękniej dziękuję!
Usuń"Teraz wyglądamy jak dwie smutne wrony.
OdpowiedzUsuńTeraz patrzymy na siebie z daleka.
Same siebie dziobiemy po rękach."